Nowogrodziec, centrum miasta, zachodnia pierzeja pieczołowicie odnawianych kamieniczek jest przykładem swoistej symbiozy biznesu.
Oto obok siebie funkcjonują lokale użytkowe w niecodziennej i niespotykanej chyba nigdzie konfiguracji. Apteka i Zakład Pogrzebowy.
Jakie odczucia temu towarzyszą sami Państwo oceńcie. Naszym zdaniem zabrakło tu „wyczucia”. Odwiedzający nasze miasto turyści
oraz wiele z pytanych osób uważa, że zakład pogrzebowy w centrum miasta jakim jest R Y N E K, mówiąc bardzo delikatnie, „nie pasuje”.
My proponujemy przynajmniej zdjęcie jego reklamy z efektownej elewacji.
Odrobinę w lewo i mamy sklep mięsny . Tej konfiguracji się boję … .Mam nadzieje, że i tu nie ma współpracy…
Symbioza to w przyrodzie zależność, gdzie dwa organizmy mają korzyść. I straszno i śmieszno…
Wszystko jest dla ludzi, apteka jak jest się chorym i zakład pogrzebowy jak umrze ktoś bliski i chce się go godnie pochować .Rozumie to każdy kto ma trochę oleju w głowie
Skandalu tutaj chyba nie ma. Biznes jak biznes. Ściągnięcie szyldu wiąże się z końcem interesu. Sorry, ale tutaj to chyba trochę czepianie się kupy. Powiedzmy sobie szczerze, dbanie o prestiż Rynku to żart. Trzeba najpierw zająć się „służbami obywatelskimi” ze średnią wieku 3 promile, które to praktycznie bez przerwy patrolują okolice Rynku w celu zabezpieczenia naszych klepaków w funduszu społecznym o wielce górnolotnej nazwie „kierowniku 50 groszy do piwka brakuje”. To jest problem Rynku, bo każdy ,nawet przejeżdżający przez miasto widzi nadgorliwość ww. „służb” i raczej nie zachęca to do zatrzymania się w Nowogrodźcu, choćby w celu skorzystania z apteki czy pochłonięciu się w zadumie nad urokiem naszego cudownego garnuszka. Nie chce mi się zagłębiać kto powinien się tym tematem zająć, raczej to nie jestem ja, ale chyba wszyscy sobie zdajemy sprawę, że działania w celu podnoszenia prestiżu należy rozpocząć od zmienia rejonu działań „służb” , bądź przekonanie ich do pracy in cognito, co chyba jest mrzonką.