Ten tekst wynika z ostatnich publikacji na portalu BolecInfo.
Żenada i śmiech na sali. Dwaj dorośli panowie, burmistrz i przewodniczący Rady, niczym w wierszu „Paweł i Gaweł”, co w jednym stali domu, poszli do Marczewskiego i udają, że chcą się dogadać. Wypłakują się w mankiet redaktora i czekają na cud. Pewnie myślą, że wywiadem skruszą twarde serce tego drugiego i wtedy zapanuje dobro i pokój. Tylko ten sposób jakoś nie chce być skuteczny. Kiedyś, jak ktoś rzeczywiście chciał się porozumieć, to rozmawiał. Nie jechał do lokalnego portalu o zasięgu powiatowym, tylko szedł jak chłop do chłopa i gadał. Przecież to widać jak na dłoni, że żaden z nich nie chce rozmawiać ze sobą nawzajem, bo jakby chciał, to by to zrobił. Po prostu.
Panowie, lokalny portal nie załatwi tego za Was, choćbyście biegali tam codziennie. Jak się w końcu dogadacie /w co osobiście nie wierzę, ale cuda się zdarzają/, to co na to Marczewski? Temat pod tytułem: „Jak cudownie rozmawia się z panem Relichem / Izydorczykiem” *niepotrzebne skreślić, już nie będzie taki nośny. Bo co to za sensacja. Mają tak w Osiecznicy, w Warcie Bolesławieckiej i w Gminie Bolesławiec. Ani Nalazek, ani Haniszewski, ani Dutkowski nie robią z siebie powiatowych celebrytów, bo to poważni panowie. Robią, co do nich należy, i tyle. Nie gwiazdorzą, nie ubolewają i nie skarżą się. Może byście tak z nich wzięli przykład?
A jeżeli już wiecie, że dogadać się nie da w żaden sposób, to przestańcie udawać. Etap piaskownicy macie chyba za sobą dawno?!?! W grę wchodzi Gmina. 15 tysięcy ludzi. Mało? Według mnie niemało. Róbcie, co do was należy, bez zbędnego dorabiania jakiejś szczególnej rangi. Schowajcie swoje kogucie ambicje i do roboty. Rzetelnej roboty bez lansowania swojej osoby. Nie jesteście książętami tylko zwykłymi samorządowcami. Zacznijcie zachowywać się poważnie, a nie jak modelki na wybiegu, sprawdzające która lepiej wypadła na zdjęciu. Decydujecie o przyszłości mieszkańców. Jeden jest organem uchwałodawczym, drugi wykonawczym. Wasze kompetencje i zadania określa ustawa. Poprzez takie potyczki na lokalnym portalu narażacie się na śmieszność. Narażacie na śmieszność nas mieszkańców.
Oczekujemy dobrej pracy dla nas. Bycie samorządowcem jest rolą służebną dla społeczeństwa. My nie jesteśmy ani Waszą kartą przetargową, ani Waszą własnością. To z naszych podatków macie wypłacane pensje. To my, wyborcy wybieraliśmy. 5600 osób pofatygowało się pewnej niedzieli i zagłosowało. Może lepiej było iść do szwagra na wódkę albo do sąsiadki na kawę. Zatem do rzetelnej roboty. Przestańcie się ośmieszać. Do roboty!
autor: Joanna Świder